|
|
Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Diecezji Świdnickiej Witamy serdecznie na naszym forum. Zapraszamy do dzielenia się tym co nas buduje i pomaga wzrastać w wierze
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Gosia
Szczęśliwy berbeć
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Śro 16:20, 18 Paź 2006 Temat postu: Opowiadania |
|
|
Na krawędzi dnia, gdzieś pomiędzy jawą a snem znalazłem się w pokoju.
Jedyne, co tam zobaczyłem to niekończące się rzędy małych, prostokątnych szufladek.
Kartoteka.
Zajmowała ona całą ścianę. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że każda szufladka jest opatrzona odpowiednim napisem. Pierwszy, który przykuł mój wzrok brzmiał: Ludzie, których lubiłem?. Otworzyłem szufladkę i zacząłem przeglądać kartki ze środka. Rozpoznawałem imiona umieszczone na nich: Ania, Andrzej, Marta... Zamknąłem szybko tą szufladkę. Nagle uświadomiłem sobie, gdzie jestem. Ten pokój, te martwe rzędy szufladek to brutalny katalog systemu mojego życia. Na tysiącach posegregowanych karteczek zapisane były wszystkie czynności, myśli i słowa mojego dwudziestoletniego życia; nawet te, o których sam dawno już zapomniałem. Uczucie niesamowitości i ciekawości mieszało się z przerażeniem gdy otwierałem kolejne szufladki. Jedne przynosiły radość, ciepłe wspomnienia inne uczucie tak wielkiego wstydu, że aż musiałem się obejrzeć za siebie by sprawdzić, czy nikt mnie nie widzi...
Przegroda z napisem: Przyjaciele?, była tuż obok: Przyjaciele, których zdradziłem?. Niektóre napisy były mi znane, inne mniej, jeszcze inne były mi zupełnie obce. Książki, które przeczytałem? Kłamstwa, które mówiłem? Dowcipy, z których się śmiałem?. Wstrząsająca była dokładność zawartych na kartkach informacji... Rzeczy, które robiłem w złości? Rzeczy, które mruczałem pod nosem na moich rodziców?. Nie było mi do śmiechu. Wciąż zaskakiwały mnie czytane zdania. Niektórych kart było więcej, niż chciałem, innych mniej niż miałem nadzieję. Czy to możliwe, że podczas 20 lat życia zapisałem sobie te wszystkie karteczki? Jednak każda z nich była prawdą, każda zapisana moim pismem, opatrzona moim podpisem. Gdy wysunąłem szufladkę: piosenki, które słuchałem? uświadomiłem, że ona nie ma końca. Zamknąłem ją szybko. Wstydziłem się. Nie tego jakich piosenek słuchałem, tylko tego, ile czasu poświęciłem na ich słuchanie... Nagle mój wzrok padł na szufladkę opatrzoną napisem: pożądliwe myśli?. Wysunąłem ją tylko na centymetr aby nie widzieć całej jej długości. Przeczytałem jedną karteczkę. Byłem zaszokowany jej dokładnością. Czułem się wręcz ohydnie wiedząc, że nawet tak krótki moment mojego życia został zarejestrowany. Poczułem w sobie obezwładniającą wściekłość, wręcz bezsilność...
Wiedziałem tylko jedno - nikt nigdy nie może dowiedzieć się o istnieniu tego pokoju! Muszę go zniszczyć!!! W przerażającej złości szarpnąłem kartoteką. Jej rozmiar nie był ważny. Musiałem ją zniszczyć... a jednak nie udało się. Karteczki były niezniszczalne. Byłem bezradny. Włożyłem pojedyncze szufladki na swoje miejsca. Wiedziałem, że nie dam rady... Oparłem się o ścianę i ciężko westchnąłem. Dopiero wtedy zobaczyłem szufladkę z napisem: ludzie, z którymi podzieliłem się Ewangelią?. Jej uchwyt był bardziej lśniący niż pozostałe, prawie nietknięty. Z przykrością stwierdziłem, że jej długość nie jest większa niż 4 centymetry. Mogłem policzyć jej kartki na palcach jednej ręki. Po moich policzkach potoczyły się łzy. Poczułem w sercu ból i zacząłem się trząść. Padłem na kolana i płakałem jak mały dzieciak. Płakałem ze wstydu, z przerażającego mnie wstydu... Rzędy szufladek rozmazywały się w moich oczach. Nie, nie, nikt nigdy nie może się dowiedzieć o istnieniu tego pokoju!!! Muszę go zniszczyć i zamknąć na klucz...
Gdy otarłem łzy, zobaczyłem, że nie jestem sam. W kącie pokoju stał ON...
NIE, NIE, TYLKO NIE ON! NIE TU! KAŻDY, TYLKO NIE JEZUS!!!
Bezsilnie patrzyłem, jak otwierał szufladki i czytał ich zawartość. Gdy wreszcie zmusiłem się, aby spojrzeć mu w oczy... zobaczyłem smutek. Smutek jeszcze większy niż mój własny. Dlaczego On musiał je wszystkie przeczytać? Wreszcie odwrócił się w moją stronę i popatrzył na mnie. Patrzył na mnie z wielkim współczuciem, nie było to jednak współczucie, które mnie denerwowało. Spuściłem wzrok i znów zacząłem płakać. Jezus podszedł do mnie i objął mnie. Mógł tyle powiedzieć - ale On milczał. Nagle zaczął płakać razem ze mną. Wstał i podszedł do kartoteki. Otworzył pierwszą z brzegu szufladkę, po kolei wyjmował z niej obciążające mnie kartki. Moje imię wpisane na nich przykrywał swoim podpisem. - Nie!!! - krzyknąłem.
Chciałem wyrwać te kartki., - Nie!, nie!?- Jego imienia nie
powinno tam być! Ale tak było. Pisane taką głęboką czerwienią, taką ciemną, taką żywą. Imię Jezusa zakrywało moje na coraz większej ilości kartek. Było pisane krwią. Jezus otwierał kolejne szufladki uśmiechając się do mnie smutno i podpisywał, podpisywał, podpisywał... Zamknął ostatnią szufladkę, podszedł do mnie, położył swoją rękę na moim ramieniu i powiedział: WYKONAŁO SIĘ... Wstałem i On wyprowadził mnie z pokoju. Nie było żadnych zamków w drzwiach. Żadnych zamków - gdyż jest jeszcze wiele pustych krat do zapisania... Nie ma już obciążających mnie kart w tamtym pokoju, a moje życie nie dobiegło jeszcze do końca...
Jakiegoż wspaniałego Ojca mamy!
Jeśli wyznajemy grzechy nasze, to Bóg, który jest wierny i sprawiedliwy, odpuści nam grzechy i oczyści nas z wszelkiej nieprawości...
To opowiadanie znalazłam na stronie [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Anulka
Junior
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Śro 16:42, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Jejku Gosia... to bylo wspaniałe... az sie zdolowalam ze przysparzam Jezusowi tylu cierpien... Alez my jestesmy slabi wzgledem Jego doskonalosci... Chwała Panu!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Agnieszka
Początkujący
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: GESTEMANI-Kłodzko
|
Wysłany: Czw 7:36, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Gosia : powiem szczerze - czytajac miałam łzy w oczach ......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
petros
Administrator
Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WINNY KRZEW, Boguszów-Gorce
|
Wysłany: Czw 10:14, 19 Paź 2006 Temat postu: opowiadanie |
|
|
Wow! Poruszające!
Dzięki Gosiu za podzielenie się...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
otucha
Berbeć
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Boguszów- Gorce Winny Krzew
|
Wysłany: Czw 11:27, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie jest świetne
Niech Imię Jezusa będzie uwielbione.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Anulka
Junior
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Czw 14:50, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Gosia ty to jesteś ... :P :P :P :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Gosia
Szczęśliwy berbeć
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Czw 15:06, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Bardzo lubię to opowadanie - ma w sobie głębię. Myślę, że każdy może odnieść je do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Anulka
Junior
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Czw 15:17, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnie... jest cudowne... przynosi tyle reflekcji ... Czemu my ludzie nie potrafimy dostrzec tak wielkiej milosci Jezusa... i zrozumiec ja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
otucha
Berbeć
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Boguszów- Gorce Winny Krzew
|
Wysłany: Pią 15:14, 12 Sty 2007 Temat postu: Ślady na piasku |
|
|
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną ;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko ?”
Odrzekł Pan:
“Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach.”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Gosia
Szczęśliwy berbeć
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Pią 16:52, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
....SUUUUUUUUUUPER......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Anulka
Junior
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Pią 17:53, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
otucha
Berbeć
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Boguszów- Gorce Winny Krzew
|
Wysłany: Sob 14:34, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
witaj Anulka !
Co jesteś taka smutna?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Anulka
Junior
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Nie 14:46, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Witaj!!
Nie smutna... Poprostu mialam lzy w oczach kiedy przeczytalam :
"W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach."
Jezu... Moj Przyjacielu
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
otucha
Berbeć
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Boguszów- Gorce Winny Krzew
|
Wysłany: Nie 16:09, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz usłyszałam to na rekolekcjach i bardzo się wzruszyłam. Takie to piękne, że Bóg jest tak blisko, nawet gdy wydaje mi się nieraz w obliczu trudności, że jest gdzieś daleko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Anulka
Junior
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świebodzice
|
Wysłany: Nie 21:06, 14 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie... My obwiniamy GO o to, ze nas opuscil... a ON nas niesie na swoich ramionach, bo my jestesmy zbyt slabi... Taka ludzka niewdziecznosc...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|